2017-05-05
Z archiwów BadmintonZone - zdarzyło się 10 lat temu
CYPR ŁAPIE POMYSŁY. MÓWI RYSZARD BOREK
Były, wieloletni trener reprezentacji Polski Ryszard Borek (na fot. w środku) udzielił nam krótkiego wywiadu.
Były, wieloletni trener reprezentacji Polski Ryszard Borek (na fot. w środku) udzielił nam krótkiego wywiadu.
Od stycznia 2005 r. jest pan trenerem kadry narodowej Cypru. Czy jest pan zadowolony z tej pracy?
- To prawda, jestem zadowolony, przede wszystkim ze względu na to, że panuje tam bardzo dobra atmosfera. Ludzie są nadzwyczaj serdeczni, chcą robić jak najwięcej, łapią wszystkie pomysły — są bardzo zaangażowani.
Jak się rozwija badminton cypryjski? Co go głównie charakteryzuje w obecnym okresie?
- Jest podobnie, jak w każdym innym związku europejskim, ale z tą różnicą, że cypryjski znajduje się na takim etapie, na którym Polska była po powstaniu PZBad [w 1977 r. — przyp. JR]. Dlatego trzeba tam wprowadzać różne programy organizacyjne, które rozwiną badminton znacznie szerzej.
Jeżeli chodzi o mnie, to trenuję tych, którzy są najzdolniejsi na Cyprze: z nich mają być w przyszłości dobrzy zawodnicy. Ze starszych już się nie da zrobić wielkich zawodników, bo ich czas minął. Czas szkolenia jest długi, ale ci, którzy teraz mają po 13-15 lat, powinni mieć dobre wyniki w Europie.
Czyli ocenia pan program szkolenia młodzieży na Cyprze jako rokujący nadzieję?
- Na początku zrobiliśmy zebranie i zastanawialiśmy się nad systemem organizacyjnym. Ja miałem system z Polski, więc powiedziałem Cypryjczykom: "musicie mi teraz powiedzieć, co jest u was możliwe, a co — nie". Wówczas tej wiedzy o miejscowych realiach jeszcze nie miałem. Dzisiaj jest inna sytuacja, bo już wiem: jak robić i co robić.
No i są — na przykład — robione pokazy w szkołach, żeby zwiększyć liczbę sekcji badmintona. Sprzyja nam fakt, że są tam wspaniali działacze, bardzo zaangażowani w to, by na Cyprze rozwijać badminton. Myślę, że za — przypuśćmy — 2-3 lata zawodnicy Cypru będą widoczni w mistrzostwach Europy do lat 17.
Rozmawiał Janusz Rudziński.
Na zdjęciu od lewej: Jadwiga Ślawska-Szalewicz, Ryszard Borek i Andrzej Szalewicz.
Fot. © Jadwiga Ślawska-Szalewicz (archiwum)
jr